A co jeśli nie możemy nigdzie pojechać a tym bardziej polecieć? Często się niestety tak dzieje, że całe zło wszechświata na nas spada i nie mamy możliwości wyegzekwowania urlopu w pracy lub musimy przygotowywać się do ważnego egzaminu, albo najbardziej popularna przyczyna czyli brak kasy i podróże pozostają dla nas jedynie w sferze marzeń. Wtedy nie ma co się przejmować, tylko trzeba czerpać garściami z tego co pod nosem mamy. A co mamy?
W moim przypadku to Wrocław, którego początkowo po przeprowadzce z urokliwego, małego miasteczka szczerze nienawidziłam. Wszędzie widziałam tylko korki, światła, bloki, hałas i brud. Ale po spędzeniu w stolicy Dolnego Śląska 4 lat mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest to rewelacyjnej miejsce, a dlaczego o tym napiszę w jednym z kolejnych postów. Zatem nie siedzimy w domu ze skwaszoną miną i nie pytamy czy coś gdzieś się dzieje? tylko zgodnie z pewną reklamą - my się dziejemy :).
W moim przypadku to Wrocław, którego początkowo po przeprowadzce z urokliwego, małego miasteczka szczerze nienawidziłam. Wszędzie widziałam tylko korki, światła, bloki, hałas i brud. Ale po spędzeniu w stolicy Dolnego Śląska 4 lat mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest to rewelacyjnej miejsce, a dlaczego o tym napiszę w jednym z kolejnych postów. Zatem nie siedzimy w domu ze skwaszoną miną i nie pytamy czy coś gdzieś się dzieje? tylko zgodnie z pewną reklamą - my się dziejemy :).
Zatem pierwszą opcją jest zakosztowanie w miejscu zamieszkania. Spojrzenie na nie z innej perspektywy. Mogę się założyć, że i w Waszych miejscowościach są jeszcze zakamarki, których nie znacie. Czas to zmienić.
Dalsze moje podróżnicze ale tak nie do końca :) propozycje to dobry film, którego akcja dzieje się w mieście, do którego chcielibyście pojechać. Kilka moich propozycji znajdziecie tu i poniżej.
Skoro już jestem przy sztuce, to oprócz filmów dobrą alternatywą są książki, a tych podróżniczych lub też z historią osadzoną w podróżniczych klimatach jest wiele. Swoje propozycje zapisałam tu. Zastanawiacie się może co to za frajda? A jest i to wielka. Jeżeli uda Wam się odwiedzić miejsca, o których czytaliście możecie zweryfikować czy autor nie przereklamował lub czy nie potraktował po macoszemu danego miasta. Poza tym posiadacie już cenne informacje, które możecie wykorzystać w Waszych podróżach. Czasami może Was na miejscu dopaść takie wrażenie "Hej, ja już tu byłam" :). Oczywiście oprócz książek mamy do wyboru masę a nawet można powiedzieć, że multum przewodników i poradników z cennymi radami co? jak? i gdzie? w podróży.
Dalsze moje podróżnicze ale tak nie do końca :) propozycje to dobry film, którego akcja dzieje się w mieście, do którego chcielibyście pojechać. Kilka moich propozycji znajdziecie tu i poniżej.
Źródło: www.filmweb.pl
Źródło: www.empik.com
Mamy już spacer, film, książki ale to nie koniec możliwości, jakie czekają na nas na miejscu. A dalsze to nauka języka obowiązującego w państwie, który stanowi cel Waszej przyszłej (tej zaplanowanej lub jedynie stanowiącej marzenie) podróży. Nie myślę tutaj o nauce od tak zwanej deski do deski ale nauczenie się kilku przydatnych lub ważnych dla Was zwrotów, mogą to być również aforyzm, przysłowia lub sentencje. Przyjemnym sposobem nauki jest korzystanie z książek Beaty Pawlikowskiej.
Idąc dalej ścieżką możliwości, które mamy na miejscu, napotykamy na muzykę, czyli wpisujemy w youtube np piosenki hiszpańskie i po kliknięciu playlisty mamy namiastkę Hiszpanii. Takie proste a może cieszyć. Możemy również posłuchać piosenek z filmów podróżniczych. A jeżeli nie mamy dwóch lewych nóg to nie pozostaje nic innego jak pójść dalej i zapisać się na kurs tańca, przez co również mamy podróż bez wyjeżdżania poza granice miasta. Ale to nie koniec!
Idąc dalej ścieżką możliwości, które mamy na miejscu, napotykamy na muzykę, czyli wpisujemy w youtube np piosenki hiszpańskie i po kliknięciu playlisty mamy namiastkę Hiszpanii. Takie proste a może cieszyć. Możemy również posłuchać piosenek z filmów podróżniczych. A jeżeli nie mamy dwóch lewych nóg to nie pozostaje nic innego jak pójść dalej i zapisać się na kurs tańca, przez co również mamy podróż bez wyjeżdżania poza granice miasta. Ale to nie koniec!
Jeżeli lubicie gotować, zafundujcie sobie i swoim bliskim kolację z rodzimymi potrawami państwa, które Was inspiruje. Jeżeli nie macie umiejętności kulinarnych możecie wybrać opcję łatwiejszą czyli wybrać się do restauracji/baru, który oferuje takie potrawy. Również fajnym pomysłem, jest zorganizowania spotkania ze znajomymi w stylu francuski, hiszpańskim, włoskim czy na inny jaki macie ochotę..
Mam nadzieję, że te pomysły okażą się dla Was przydatne i pozwolą na złagodzenie smutku chwilowego braku podróży. Mi pomagają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz